Wielki Plan

mum

Vukotich herbu Sulima - zasciankowy szlachcic

Do naszej kompanii dolaczalo wielu roznorakich awanturnikow. Wsrod nich byl takze zolnierz, ktory sluzyl w armiach nie tylko Starego Swiata, ale takze dalszych krain. Uczestnik niezliczonych kampanii, nigdy nie mowil o swoim pochodzeniu, wychowaniu, nawet o kraju rodzinnym. Kazal sie nazywac po prostu jednym imieniem - Vukotich.

O latach jego dziecinstawa niewiele wiadomo. Urodzil sie w Polnocnych Borach Kislevu, gdzie odbywal pozniej sluzbe jako najemnik u cara Radii Bokha, tlumiac bunty niepokornych bojarow i odpierajac najazdy z pustkowi. To nie byl swojski, lagodny Stary Swiat, to byla ziemia okrucienstwa. Widzialo sie to w ponurych twarzach ludzi, w twardej jak zelazo ziemii, w obcym ciemnoszarym niebie. W lasach dalo sie to poznac po ograbionych grobach i drzewach ozdobionych wisielcami. Ziemie, na ktorych zyl Vukotich, zostaly zrabowane albo doprowadzone do upadku. Po gospodach spiewano ponure i brutalne piesni, zywnosc przypominala wyprawiona skore a zarty dotyczyly praktyk zwiazanych z trzoda domowa.

Jest mezczyzna sredniego wzrostu, wlosy zawsze krotko obstrzyzone, broda nienagannie ogolona. Na ogorzalej twarzy osadzony jest dumny, orli nos, zza ktorego spogladaja blekitne, bystre oczy. Korone siwizny, ktora ozdobila jego glowe przyjmuje ze spokojem i akceptacja. Jak powiada 'wydala go ziemia i ziemia go wezmie do siebie, takie jest odwieczne prawo natury'. Myli sie jednak ten, kto uwaza iz brakuje mu ikry - jego bronia nie jest juz sprawnosc fizyczna, a doswiadczenie. Na jego plecach widnieja dawne blizny - pregi, prawdopodobnie pozostawione po biczowaniu, moze karze cielesnej otrzymanej od ojca. Zawsze odziany w kaftan kolczy i charakterystyczny dla ziem Kislevu szyszak, przypomina jednego z tysiecy najemnikow, przybylych z dalekich ziem...

//opis troche moze chaotyczny - piwo pilem