Cino
Hetman
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 774
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Swarek
|
Wysłany: Nie 12:53, 03 Sie 2025 Temat postu: 3.08.2025 - Towar musi płynąć |
|
|
Po informacjach uzyskanych od kapłana wizytatora drużyna postanowiła odwiedzić Świątynię Sigmara. Kurtuazyjna wizyra na zakrystii i rozmowa z kapłanem przebiegała w lekkiej, przyjaznej atmosferze. Drużyna została poczęstowana piwem Bugman, dla części było to pierwsze doświadczenie smakowe, gęsty, mocny, mocno chmielowy i pożywny trunek pieścił podniebienie BG. Niestety lokalne piwo ważone przez kapłana okazało się kwaśne, cierpkie, oraz źle przecedzone, drużyna z trudem udawała, że jest to wyśmienity trunek. W zamian podarowaliśmy beczkę wina z winnic rodziny Witt, które bardzo posmakowało kapłanowi. Atmosfera zesztywniała po zapytaniu dotyczącego kukrywających się w świątyni krasnoludów. Propozycja pomocy została odrzucona. Dostaliśmy jasny komunikat, aby nie mieszać się z lokalne sprawy. Rozmowa stanęła w martwym punkcie, podziękowaliśmy za rozmowę.
W międzyczasie kapłan Wiktor zaczął odczuwać dziwne ciepło w klatce piersiowej, którego źrodło było nieznane, świetlisty mag Talos nie wyczuł działania magii. Alex zdecydował się wyjść przed świątynię, gdzie jego uwagę przykuł osobnik w brązowej szacie ze srebrnym oznaczeniem "X" na piersi, który wyraźnie przyglądał się świątyni i trzymał się za pierś. Alex próbował śledzić jegomościa, ale ten zwrócił swoją uwagę na szpiegującego. Wiktor zaczął szukać źródła, które powodowało ciepło, grając w ciepło-zimno spotkał ów jegomościa z oznaczeniem "X". Okazało się, że jest to wybraniec Ranalda, który również odczuwał dziwne uczucie w piersi. Jegomość przedstawił się jako Fridrich.
Alex porosił chłopców od Swena o zdobycie dla niego cennych informacji, zapłacił srebrem. Niestety nic sensownego się nie dowiedzieliśmy, ale dostaliśmy informację, że nie jesteśmy mile widziani w Weiler i powinniśmy opuścić to miasto.
Drużyna zdecydowała się na wspólne piwo z Fridrichem, gdzie strony sondowały swoje motywacje i cele. Fridrich przekazał kilka cennych informacji drużynie. Okazało się, że w mieście znaleziono starożytne krasnoludzkie artefakty, oraz krasnoludzkie złoto. Rok temu miało miejsce trzęsienie ziemi, które prawdopodobnie odkryło krasnoludzką twierdzę pełną bogactwa, a niejaki Schmidt organizuje wyprawy w kierunku przełęczy, do twierdzy po skarby. Łupy są pakowane w skrzynie, pieczętowane pieczęcią dyplomatyczną i trafiają go Kisleva. Drużyna uzgodniła, że powinna znaleźć poszukiwanego przez władze krasnoluda, ale Fridrich uparł się, że chce z nim porozmawiać osobiście w cztery oczy. Umówiliśmy się, że spotkamy się po śniadaniu następnego dnia z Fridrichem, aby kontynuować działania.
Drużyna spotkała się w wieczorem karczmie, niestety nikt z pozostałych osób nie zdobył żadnych przydatnych informacji. Ludwik przeprowadził rozmowę handlową z kislevkim kupcem dotyczącą sprzedaży win, ale nie podjął decyzji o podpisaniu umowy handlowej.
Ludwik chcąc sprawdzić czy z beczkami wina jest wszystko ok wybrał się do magazynu, wracając zauważył gołębia pocztowego, którego ustrzelił z broni palnej. Gołąb wracał z Kisleva w informacją, którą udało nam się z pomocą Lucjusza rozszyfrować. Informacja dotyczyła przesyłek i kontrabandy pomiędzy Imperium a Kislevem, wiadomość była skierowana do Pana Schmidta, a podpisana była inicjałami "MD", bądź "DM".
Późnym wieczorem Alex, oraz Lucjusz wybrali się do latryny utopić ciało gołębia przyczepione do kamienia. Alex był mocno wstawiony, Lucjusz zaproponował aby zakraść się do Świątyni Sigmara. Warto dodać, że Lucjusz wcześniej omawiał ten pomysł z drużyną, drużyna przyjęła pomysł jako jakiś wariant, ale nie do zrealizowania w obecnej sytuacji. Śmiałkowie przeskoczyli przez płot do świątynnego sadu, Alex padł pijany na ziemię a Lucjusz złamał nogę, obaj zostali zabrani przez straż miejską na dołek, została zapłacona kaucja aby odzyskać kompanów. Lucjusz chwalił się strażnikom miejskim kim na prawdę jest, na szczęście ci nie dali wiary w słowa Lucjusza.
z rana po odbiorze towarzyszy z racji na naganne zachowanie Lucjusza (raz że samodzielna ryzykowna wyprawa do świątyni, dwa że chwalenie się strażnikom kim jest, co zagraża całej misji, w której jesteśmy pod przykrywką). Po głosowaniu drużyna zdecydowała, że odsyła niepokornego Lucjusza do swojego ojca, razem z obstawą w postaci Niewiasty, drużyna napisała szczegółowy raport, który został zapieczętowany.
Idąc na spotkanie z Fridrichem drużyna zauważyła poruszenie na rynku, okazało się, że powieszono tam złodzieja, którym okazał się Fridrich. Kol;ejne trzy dziwne incydenty miały miejsce niemal jeden po drugim:
-Alex był zapraszany na wódkę do ślepego zaułku przez pijanego kislevskiego kozaka, ale nie odważył się
-Ludwik zauważył kislevskiego arystokratę o nienagannym ubiorze i doskonale zachowanej broni, który przyglądał się wisielcowi
-Do Ludwika podszedł kislevski kupiec z ponowną propozycją zawarcia umowy, mimo iż byli umówieni dopiero wieczorem - czyżby próba odciągnięcia Ludwika od reszty drużyny?
Drużyna zrozumiała, że atmosfera wokół niej robi się coraz gęstsza.
Talos nalegał na wykonanie obrzędu, który pozwoli mu rzucić potężny czar "Oczy prawdy", aby upewnić się, że Fridrich na pewno nie żyje, a nie jest np. pod czarem "Złudzenie śmierci". Niestety okazało się, że Fridrich na prawdę nie żyje.
Następnie drużyna udała się pod bramę w kierunku przełęczy. Była świadkiem otwartych bram, oraz rekrutacji ochotników na wyprawę do kopalni. Po rozmowie z osobą czekającą w kolejce do rekrutacji drużyna dowiedziała się, że kopalnia jest około 4 dni drogi od miasta. Mimo wywiadu i sprawdzenia na własne oczy, że przełęcz jest otwarta zapadła decyzja o potrzebie rozmowy z krasnoludami w Świątyni Sigmara.
Korzystając z okazji nabożeństwa drużyna udała się do piwnic. Po odnalezieniu krasnoludów Wiktor oraz Alex zaczęli umoralniać Dawi, co im się wybitnie nie spodobało. Kapłan udał się, aby odwrócić uwagę proboszcza, ponieważ nabożeństwo się skończyło. Odwrócenie uwagi polegające na "przypadkowym" zniszczeniu warzelni piwa tylko na chwilę zatrzymało uwagę proboszcza. Wiktor zdecydował się na konfrontację, w ruch poszedł młotek, biskup padł po uderzeniu w głowę. W tym czasie Alex sprowokował krasnoludy, które same wyrąbały sobie drzwi kierując się w stronę Alexa. Ucieczka z pewnością uratowała życie Alexa. Zdecydowaliśmy się przetransportować krasnoludy do naszego magazynu w beczkach po winie bez planu co dalej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cino dnia Wto 17:18, 05 Sie 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|