Wielki Plan

Fry''c

Konia zatłuc ale żeby mu jeszcze nogi odrąbywać ??

Cino

Sebastiano się ucieszy że mu podkowy uratowaliśmy Very Happy

awdzian

nie chwaląc sie to moj był pomysł żeby nogi odrąbać Smile

mum

przypominam, ze go nie zatlukliscie, tylko slukliscie kijem, zeby krwi wiecej upuscic, on jeszcze jest zywy, wiec spoko

Cino

żywy, ale tak jak by nie żył bo go musimy wyrzucić do wody żeby nas potwór nie zjadł Sad

mum

twoj podpis idealnie sie wpasowal Very Happy

Tolo

Ej chwila o co chodzi z tym koniem ?
niech ktoś doda co było na ostatniej sesji.
Już zaczynam się denerwować.

N/A

nie ma powodu, masz chwilke czasu zeby sie z nim pozegnac ;P

Tolo

Nie no pytam poważnie o co chodzi

mum

tzn, gonil was wieloryb....

Cino

To był taki wieloryb... tylko że mięsożerny trochę, podejrzewamy że jest głodny... jeden statek już rozjebał... :/

Fry''c

no i musielimy go nakarmić, ja byłem za krasnoludami ale ogolnie wszyscy patrzyli na konie Very Happy

Tolo

To opiekuję się nim żeby nie zdechł.

Wysek

Ej dobra i tak wiadomo ze nie przejdize ten wasz "zarcik". Co do sprawy koni to jeszcze będziecie dziekowac ze je wzielismy. Niesadze by ktos zrobil zwiad wielbladem, zalbo zaczal kogos nim gonic, jak i nie liczac przewagi sily i efektow psychologicznych rycerzy bijacych piechote z 2 metroewgo silnego zwierzaka.

A wasza postawa jako przyjaciol z kompanii wiedzac o znaczeniu zwierzakow (nie chodzi tutaj o ZK) tez ma wiele do rzeczenia. To ze ryba by sie odczepila po zjedzeniu koni to fakt (choc do konca nic pewnego), ale nikt nawet nie probowal zalagodzic sytuacji co do ich mordu, za to ochoczo ja wszycy podsycali całe zajscie. Rozwiazania byly jak widac i sie udalo bez zbednej smierci, wystarczylo chciec.
W oczach Chaqu wiele straciliscie.

Cino

zamknij się nie dość że zepsułeś zabawę to jeszcze wczuwasz się w temat i umoralniasz. Jak widzisz robilisy wszytko aby konie nie zdechły (inaczej by już były za burtą) a to, że nasze umysły nie zmącone były sentymentami to kierowały się czystą logiką.

Wolałbyś zginąć?

Jak mieliśmy załgodzić sytuację modru? Mieliśmy radośnie ich bronić przed zabiciem (do któego nie doszło) i razem wesoło utopić się jako przyjaciele zjednoczoni wobronie koni? (które i tak by zdechły w wodzie)

"widac i sie udalo bez zbednej smierci, wystarczylo chciec. " Więc jak sam widzisz chcieliśmy, bo do śmierci nie doszło!